Czysta alechemia w Halasanie
– To wspaniała, czysta alchemia – tak o swojej pasji opowiada Alicja Mikulska Tobera – miłośniczka naturalnych kosmetyków w specjalnym wywiadzie na blogu Halasany. Dziś publikujemy całą rozmowę. Alicja poprowadzi u nas specjalny warsztat o tym jak stworzyć własne, naturalne kosmetyki. Do zobaczenia 10 grudnia w Halasanie 🙂
Halasana: Skąd pomysł na produkcję własnych kosmetyków?
Alicja: Odkąd pamiętam to co jem czy jaki kosmetyk stosuję miało dla mnie duże znaczenie. Świadomość i poszukiwania wzmogły się wraz z narodzinami moich dzieci. Muszę przyznać ze z roku na rok coraz trudniej znaleźć produkty nie zawierające szkodliwych substancji takich jak SLS, parabeny, PEG i wiele innych. Zapragnęłam więc wziąć to w swoje ręce odkrywając przy tym zamiłowanie nie tylko do ekologicznych warzyw czy owoców ale i ziół. Okazało się, że chwasty które zarastają moje ekologiczne zagonki przestały nimi być i mogę je wykorzystać. Teraz ich nazwy i wachlarz właściwości coraz bardziej przestają być dla mnie anonimowe. Teraz powstają z nich kremy, maści, szampony, żele, herbatki, sałatki …
Halasana: Jaki to ma sens w sytuacji, kiedy półki drogerii uginają się od najprzeróżniejszych kosmetyków produkowanych przez najlepsze laboratoria?
Alicja: Tak zgadza się, że półki drogeryjne uginają się od przeróżnych kosmetyków podobnie jak ich skład, który przy bliższym poznaniu przestaje zachęcać do jego użycia. Należy zadać sobie pytanie czy producentom rzeczywiście zależy na tym, by zaoferować nam produkt odpowiadający naszym potrzebom jednocześnie nie szkodząc?
Warto pamiętać, że producent może zataić składnik, którego zawartość nie przekracza 5% w danym produkcie lub zmienić jego nazwę na bardzo ogólną i niewiele mówiącą.
Halasana: Laboratoria, które tworzą kosmetyki szczycą się, że ich produkty są przebadane dermatologicznie a jak jest w tym przypadku – czy możemy być pewni, że są bezpieczne?
Alicja: Jest wiele substancji dopuszczonych w produktach kosmetycznych czy spożywczych, które niekoniecznie mają dobry wpływ na nasze zdrowie czy organizm, a można je stosować. Nigdy nie zaufam kosmetykom przemysłowym tak jak tym, które sama stworzę. To coś jak wybór między kolorowym napojem a wodą ze źródełka. Robiąc coś samemu możemy poznać źródło pochodzenia surowca i wybrać to co nam najbardziej odpowiada – znamy skład od początku do końca. Natomiast niejednokrotnie kosmetyk kupiony w drogerii nie tylko nie przyniósł pożądanych rezultatów, ale także uczulił lub uzależnił skórę od jego stosowania. Poza tym szkodliwe produkty takie jak SLS wchłaniają się głęboko do naszego organizmu szkodząc mu. Na temat tylko tej 1 substancji można napisać wiele niekoniecznie dobrego a jest on powszechnie stosowany. Najczęstszym problemem jest po prostu brak świadomości tego co jest dobre a co jest dla nas zagrożeniem.
Halasana: Jak zacząć przygodę z produkcją kosmetyków i czy jest to bardzo trudne?
Alicja: Swoją drogę z produkcją własnych kosmetyków można rozpocząć od najprostszych przepisów takich jak łączenie tłuszczy. Natomiast często pojawiają się pytania i wiele osób pragnie się rozwijać i wtedy warto udać się na warsztaty do kogoś, kto chciałby się podzielić doświadczeniem, udzielić wskazówek. Tak właśnie było w moim przypadku. Zaczęło się niewinnie od chęci zrobienia własnego mydła bez SLS czy sztucznych dodatków, którymi umyję moje atopowe dzieci bez zastanawiania się czy coś im zaszkodzi. A później okazało się że nie musi się to kończyć tylko na mydłach. Obecnie mam za sobą ponad roczne doświadczenia w produkcji własnych kosmetyków w oparciu o wywary, intrakty, ekstrakty i gliceryty roślinne oraz wiedzę zdobywaną na warsztatach u mojej Mentorki Inez z Herbibloga.
Halasana: No dobrze – to jak stworzyć destylat z czeremchy, który stosowany jako tonik pięknie rozjaśnia skórę i wyrównuje jej koloryt?:)
Alicja: Nie chciałabym zbyt wiele zdradzać, ale można dowiedzieć się tego na moich warsztatach 🙂 Powiem jedynie, że to wspaniała, czysta alchemia…