,

Korporacje zaczynają stawiać na jogę

W Wielkiej Brytanii brak aktywności fizycznej przyczynia się do wcześniejszej śmierci w takim samym stopniu co np. palenie tytoniu. Wśród osób, które spędzają za biurkiem osiem godzin dziennie, ryzyko jest wyższe o 10 procent. Mimo, że lekarze zalecają przynajmniej 30 minutowy trening każdego dnia, to to tylko co druga Brytyjka i co trzeci mieszkaniec Wysp stosuje się do tych wskazań. Dlatego firmy zaczynają zwracać uwagę na zdrowie swoich pracowników – do pakietów medycznych czy kart sportowych zaczynają dołączać zajęcia ruchowe w biurze.

Wspólna aktywność to świetne narzędzie integrowania zespołu i poprawy motywacji. Z drugiej strony, w wyraźny sposób przekłada się też na zdrowie poszczególnych uczestników.

Przykurcze w ciele, skrzywienia kręgosłupa, bóle różnego pochodzenia – z tym zmaga się większość z nas. W znakomitej większości przypadków, dolegliwości te fundujemy sobie na własne życzenie. Deficyt ruchu to główna przyczyna naszych problemów. Kiedy zaczniemy się ruszać, z zajęć na zajęcia, nawet poświęcając na nie jedną godzinę w tygodniu, zauważymy poprawę: wyprostujemy się, zwiększy się też nas zakres ruchu. Wzrośnie nasza koncentracja uwagi, bo dotleniony organizm pracuje efektywniej.

“Efekty” w postaci bólu kręgosłupa daje zarówno siedzący tryb życia, jak i stres. Nachylając się do komputera mamy cały czas zaokrąglone plecy, przykurczoną klatkę piersiową. Trudno nazwać to naturalną postawą zdrowego człowieka. Dokładając do tego napięcie wynikające ze stresu, plecy zaczynają nam dokuczać “podwójnie”. Joga pozwala wzmacniać centrum ciała oraz mięśnie posturalne odpowiadające za prawidłową postawę. Odpowiednie ćwiczenia sprzyjają poprawie tzw. “core stability” czyli umocowania gorsetu mięśniowego podtrzymującego kręgosłup.